Stanisław Dąbrowski

Stanisław Dąbrowski

„Do „Ekonoma” trafiłem w r.1962, a dokładnie zostałem uczniem pięcioletniego Technikum Ekonomicznego. Dyrektorem był wtedy Antoni Dynowski, który opuścił Jelenią Górę w r.1965 po utracie żony w wypadku komunikacyjnym. Jego następcą został Bohdan Liksztet. Moją wychowawczynią była nauczycielka księgowości –pani Maria Sielska. Nie było jeszcze obiektu przy obecnej ul. Piłsudskiego, a do szkoły wchodziło się od ul. Teatralnej. Była tam portiernia, gdzie rządziła pani Golcowa, a pomagał jej dyżurny uczeń lub uczennica. Lekcje wf-u w sali MDK… Po szkole chodziło się w kapciach lub ochraniaczach, a co kilka miesięcy zostawaliśmy w klasie, aby wywiórkować parkiet stalowymi wiórami. Lekcje mieliśmy sześć dni w tygodniu, w sobotę kończyły się wcześniej. Nasza studniówka, w r.1967, odbyła się w auli, sami dekorowaliśmy sale, rodzice przygotowali poczęstunek  przygrywał nam zespól…i było fajnie.

A jeśli chodzi o mnie to dwie rzeczy zdecydowały o dalszym życiu – kurs przewodnicki w PTTK (jeszcze przed maturą) i zapał do języka angielskiego. Po maturze w r.1967 dostałem się na studia do wrocławskiej Wyższej Szkoły Ekonomicznej na kierunek Organizacja Przetwarzania Danych. Po studiach wszystkie moje prace były związane z turystyką – Katedra Turystyki w filii AE w Jeleniej Górze, WPGT „Karkonosze”, ZSE-T ( to był przypadek, ze szkoły zniknął jedyny anglista, a trzy języki były obowiązkowe, i  dyr. Liksztet bardzo prosił abym zastąpił „uciekiniera”), hotel „Jelenia Góra”…A potem, mając uprawnienia przewodnika i pilota wyruszyłem w świat szeroki…kilka lat spędziłem w Tunezji jako rezydent, a potem udało mi się, jako pilotowi, odwiedzić wszystkie kontynenty i kilkadziesiąt krajów. Z tych podróży zebrało się sporo zdjęć, które z przyjemnością pokazuję w różnych domach kultury, klubach i szkołach”.

Udostępnij
Skip to content